Co z tym wodociągiem?
Przez 8 lat pracy Skrzywana, z centrum miasta zniknęły ścieki, ale palącym problemem stał się wodociąg. Lata 30. XX. w. okazały trudne dla realizacji tego projektu - wybuch światowego kryzysu nadszarpnął budżet miasta. Postanowiono, że wodociąg zostanie wybudowany w oparciu o najtańszy projekt, czyli studnie głębinowe, które powinny pokryć potrzeby miasta na 20 lat. Projekt powierzono prof. dr. inżynierowi Romualdowi Rosłońskiemu, który przyjął, że sieć wodociągowa w Łodzi obejmie prawie 5.5 km² w granicach kolei obwodowej, zaś od północy sięgnie ul. Pojezierskiej, Kniaziewicza, i parku im. A. Mickiewicza. Na Dąbrowie planowano powstanie stacji pomp i odżelaziaczy, połączonych z studniami i zbiornikiem wody na Stokach przy pomocy rurociągów. Stamtąd woda miała grawitacyjnie docierać do miasta. Studnie głębinowe zaczęto wiercić w 1935 r. Zakładano, że muszą być one lokowane poza miastem, żeby nie zakłócać pracy studni fabrycznych, a łączna ich wydajność osiągnie 40 000 m³. Do wybuchu wojny uruchomiono 3 studnie, nie uruchomiono natomiast wodociągu, którego planowane otwarcie miało nastąpić w 1941 r.